Pieczone frytki – czyli ziemniaczana miłość w zdrowszym wydaniu
Ziemniaki wciąż królują na moim stole – i coś czuję, że długo tak pozostanie. Dziś mam dla Was jedną z moich ulubionych form tej bulwiastej rozkoszy: pieczone frytki! Bo jak już być ziemniakomaniaczką, to z klasą (i piekarnikiem) 😄
Zamiast smażyć i tonąć w oleju, dziś idziemy trochę lżej, zdrowiej, ale wciąż z pysznym efektem. No i jak człowiek nie chce wyglądać jak ziemniaczek, to warto czasem przemycić opcję pieczoną – dla równowagi między ciałem a duchem (i talerzem).
To też fajna odmiana od tych wiecznie gotowanych do obiadu – serio, frytki nie muszą przychodzić tylko z fast foodu 😉
Pieczone frytki
Ilość porcji: 3
Czas przygotowania: ok. 50 minut
Potrzebne przyrządy: papier do pieczenia, miska
Składniki:
- 500g ziemniaków (obranych lub oskrobanych)
- 2 łyżki oleju (np. rzepakowy)
- 0,5 łyżeczki słodkiej papryki
- 1/3 łyżeczki mielonego kminku
- szczypta suszonego tymianku
- sól do smaku
- opcjonalnie: szczypta chili (dla fanów pikantnych doznań 🔥)
Wykonanie:
- Ziemniaki obieramy lub skrobiemy, dokładnie myjemy i kroimy w kształt frytek – najlepiej niezbyt grube, wtedy ładnie się upieką i będą chrupiące.
- Wrzucamy wszystko do miski, dodajemy przyprawy i olej, mieszamy porządnie, żeby każda frytka była szczęśliwie przyprawiona. Zostawiamy pod przykryciem na 10–15 minut (to ich taki mini SPA).
- Wykładamy frytki na blachę z papierem do pieczenia, najlepiej w jednej warstwie – niech każda ma szansę na opaleniznę 😉
- Pieczemy w 200°C (góra-dół) przez około 30 minut, aż się zarumienią – można w połowie przewrócić, żeby opalenizna była równomierna.
Kaloryczność i wartości odżywcze (na 1 porcję – czyli ok. 165g):
📊 wartości przybliżone – zależne od rodzaju ziemniaków i ilości wchłoniętego oleju
- Kalorie: ~180 kcal
- Białko: 3 g
- Tłuszcz: 6 g
- Węglowodany: 28 g
- Błonnik: 3 g
Można podawać solo, z ulubionym sosem, obok burgera, albo… po prostu zjeść z blachy, stojąc w kuchni – też się liczy 😋
Smacznego, moi drodzy ziemniaczarze 🥔❤️